Trenerzy o meczu .

Trenerzy o meczu .

Paweł Pagieła ( Polonia )

-Był to „otwarty” mecz z wieloma sytuacjami podbramkowymi. Przegrywamy go już w pierwszej połowie, którą gramy bardzo źle tracąc bramki po naszych indywidualnych błędach. „Zamieszani” w to byli głównie młodzi gracze, choć nie można ich tłumaczyć wiekiem. Chodzi tutaj m.in. o Bartosza Olszackiego i Michała Cejera, którzy zawiedli w danych sytuacjach. Fatalnie prezentujemy się w obronie i strata trzech bramek w ogóle mnie nie zdziwiła , a gdyby było ich więcej też by się nic nie stało. Dodatkowym utrudnieniem było to, że graliśmy w osłabieniu po czerwonej kartce Mateusza Wiącka.. Druga część spotkania w naszym wykonaniu była dużo lepsza, mimo gry w „10” trafiliśmy dwukrotnie mając jeszcze okazje na to, aby zdobyć jakiekolwiek punkty w meczu.. Pokazaliśmy charakter oraz ambicję, jednak nie dołożyliśmy do tego piłkarskiej jakości. Gdybyśmy połączyli obie rzeczy to wygralibyśmy nawet w osłabieniu. Niestety w kluczowych momentach brakowało dokładności, precyzji lub umiejętności i nie potrafimy już „odbić”.

Michał Benkowski ( Centrum ) .

Prowadzimy 3:0 dodatkowo jeden z rywali otrzymuje czerwoną kartkę i ludzie oglądający spotkanie mogli pomyśleć, że Centrum zdobędzie jeszcze dwie-trzy bramki, ale niestety było inaczej. Uczulałem w przerwie zawodników, by nie lekceważyć Polonii, bo mamy to do siebie, że gdy rywal gra w osłabieniu prezentujemy się dużo słabiej i to udokumentowało się w Gdańsku, bo przez własną głupotę tracimy bramki. Była nerwówka w ostatnich minutach, ale na szczęście trzy punkty zostały w Pelplinie. Zostały jeszcze dwa mecze i chcemy “ugrać” w nich jak najwięcej punktów. Później czeka nas odpoczynek i przygotowania do wiosny. Mam nadzieję, że uda nam się wyeliminować proste błędy, które nam się zdarzają.

Z przykrością informuje że z gry w SKS-sie zrezygnował Mateusz Wons . A to krótka wypowiedź trenera na ten temat .

Mateusz trenuje z nami od kilku lat i bez żadnego słowa odchodzi. Jego zachowanie jest nie fair głównie w stosunku do kolegów z drużyny, bo pozostawił ich w trudnej sytuacji, gdy borykamy się z urazami i kartkami. Był to chłopak , w którego od jakiegoś czasu „inwestowaliśmy” dając mu szansę występów w lidze. Gdybym znał jego decyzję trzy miesiące temu nigdy w życiu nie wpuszczałbym go na boisko, tylko grał kim innym. Przez takie sytuacje jesteśmy zmuszeni uzupełniać kadrę juniorami jak choćby Aleksem Zarzecznym. Jedną z odpowiedzi na to dlaczego osiągamy słabe rezultaty może być fakt, że po pierwsze w żadnym spotkaniu nie mogłem skorzystać z wszystkich zawodników, a po drugie jesienią ani razu nie wypełniliśmy meczowej „18”. Na wielu pozycjach nie ma rywalizacji i dany zawodnik nawet grając źle wie, że w następnym ponownie wyjdzie na boisko. Możemy się załamać i odpuścić lub próbować coś budować wspólnie. Myślę, że będziemy podążać w tą drugą stronę.

Złe informacje ciągle nadciągają kiedy nastąpi punkt zwrotny ?

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości